BIK

środa, 17 września 2014

Finansowa dyscyplina

Witajcie!

Dzisiaj będzie krótko, bo za mną długi i pracowity dzień. Na koniec dnia zafundowałam sobie pięciokilometrową przebieżkę, bo odkąd zaczęłam naprawiać swoje finanse coraz częściej biegam. Narzuciłam sobie dyscyplinę i w finansach i w dbaniu o siebie. Bieganie zaczyna mi zastępować wszelkie inne dawne przyjemności typu kolejna sukienka lub kawa na mieście (wszelkie poprawiacze humoru). Inna kwestia, że jak biegam to o niczym innym nie myślę, wyłączam na chwilę głowę i jest to święty czas bez martwienia się o długi. No i najważniejsze chyba, że udowadniając sobie regularnym bieganiem, udowadniam sobie również, że potrafię zachować dyscyplinę w innych kwestiach, a przede wszystkim w finansach. Korzyść numer cztery jest taka, że jest mnie o jeden kilogram mniej i czuję się fizycznie dobrze mimo ogromnego stresu.

Do sukcesów dnia dzisiejszego należy zaliczyć to, że dostałam ofertę spłaty ratalnej na czwartej chwilówce. No i wstępny wniosek o konsolidację został rozpatrzony pozytywnie (trzymajcie kciuki!).

2 komentarze:

  1. Świetny pomysł! Może to połączenie sprawi, że jak już wyjdziesz z długów to przebiegniesz maraton? :) Biegać nie lubię, ale wolę rower, dzięki któremu oszczędzam na dojazdach do pracy (przez rok odłożone 850 zł!) a w wolnych chwilach czerpię przyjemność z wypadów za miasto.

    OdpowiedzUsuń
  2. To by było coś - przebiec maraton i wyjść z długów. Kto wie? :) Rowerem zamiast samochodu lub komunikacji miejskiej to jest też super pomysł. Ja mam póki co za daleko do pracy (albo za kiepską kondycję :) ), żeby jeździć rowerem.

    OdpowiedzUsuń