BIK

niedziela, 19 października 2014

Zarabianie dodatkowych pieniędzy

Witajcie!

Ostatnio rzadziej się tu pojawiam, bo każdą wolną chwilę przeznaczam na znalezienie rozwiązania mojego problemu. O ile branie kredytów szło mi całkiem sprawnie i szybko, o tyle wychodzenie z pętli zadłużenia jakoś nie funkcjonuje tak samo. Ponieważ poszukiwania konsolidacji spełzły na niczym, musiałam zintensyfikować poszukiwania dodatkowych form zarobku.

Co najważniejsze, wróciłam do korepetycji, których udzielałam na studiach. Udało mi się znaleźć na razie jedno stałe zlecenie, dwa razy w tygodniu. Miesięcznie da mi to kwotę od 480 do 540 zł. Przeliczając to na moje zadłużenie, będę miała na spłatę rat z dwóch chwilówek. To już jest coś.

Po drugie, zaczęłam dorabiać też przez pisanie tekstów na portalu GieldaTekstow.pl. Na razie czekam na efekty, jak tylko minie miesiąc zarabiania tam, na pewno się Wam pochwalę.

Pisanie artykułów i teksty SEO na zamówienie

piątek, 10 października 2014

Nie poddawać się

Witajcie!

Wracam tu po dłuższej przerwie. Ale nie, nie poddaję się. Co prawda przeszłam chwilową "załamkę", ale w mojej sytuacji załamywanie się nic raczej nie da.
Z konsolidacją nie wyszło. Całe procesowanie wniosku trwało jakieś trzy albo cztery tygodnie i na końcu dowiedziałam się, że niestety, ale nie. Kombinuję więc dalej, ale chwilowo oprócz pomysłu pt. "Spłacaj po kolei" na nic bardziej odkrywczego nie znalazłam. Mimo że spłacam tyle ile mogę i tak zaległości końca nie widać.
Część moich chwilówek trafiła do zewnętrznych firm windykacyjnych i o dziwo, ta sytuacja okazuje się wybawieniem, bo z firmą windykacyjną łatwiej negocjować rozłożenie na raty niż dotychczas. Dodatkowo Vivus zaproponował mi ugodę i rozłożenie na raty (do tej pory uparcie twierdzili, że albo spłacam albo przedłużam).
Sprzedałam trochę książek na allegro, więc trochę kasy więcej wpadło. Po miesiącu analizy wydatków udało mi się zlokalizować najbardziej newralgiczne punkty i ograniczyć odpływy gotówki.
Wprowadziłam planowanie wydatków na jedzenie. Dwa tygodnie temu zrobiłam zakupy przez internet i od tego czasu niewiele więcej dokupiłam. Polecam tą formę kupowania, mi oszczędza czas i pieniądze. Porównuję ceny i wybieram najtańsze produkty. No i robię zakupy z listą - nic ponadto. No i skończyło się jedzenie na mieście, codziennie do pracy zabieram pudełko z obiadem.